Łączna liczba wyświetleń

sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 5

Oczami Jenny:
Przeczytałam sms od Nialla, zamarłam. Nie chciałam już ciągnąć tej znajomości, po tym co zobaczyłam. Podczas naszego pierwszego spotkania zachowywał się inaczej, nie wiedziałam, że może zrobić coś takiego.
Jednak pomimo tego wszystkiego, ciągnęło mnie do niego. Szerzę mówiąc to podczas dzisiejszego spotkania byłabym w stanie pobiec za nim i go przeprosić. Nie wiem za co, ale po prostu chcę być blisko niego. Nienawidzę tego. Jedna wielka nie wiadoma. Mam mieszane uczucia co do niego. Dodatkowo nie mam nawet kogo się poradzić, zwierzyć, no bo co powiem? Poczułam coś do nieznajomego, niebezpiecznego chłopaka, który ma każnego w dupie i wszystkie cechy przez które warto by go było zostawić... Jednak ma też tą dobrą stronę i może jej nie okazuje, ale ja to widzę. Prawdopodobnie się mylę, ale zawsze warto wierzyć...
Jeszcze raz przeczytałam wiadomość od Nialla, zastanawiając się czy mu odpisać czy zostawić tę sprawę w spokoju. Myślałam nad tym jak by to było moje być albo nie być. Znowu przeczytałam otrzymanego sms'a i moje serce zaczęło bić innym, szybszym rytmem.
Na klawiaturze telefonu wystukałam "czego ode mnie chcesz?". Zastanawiałam się czy dobrze postępuje... Czy to bezpieczne... i w tym momencie wybuchłam sarkastycznym śmiechem... Tak oczywiście ta znajomość jest bardzo bezpieczna.
Jeszcze raz spojrzałam na ekran telefonu i ostatecznie wybrałam opcję wyślij.

Oczami Nialla:
Impreza już się porządnie rozkręciła. Przyszło mnóstwo osób. Wszędzie leżały butelki piwa, niektóre już puste. W powietrzu unosił się zapach alkoholu i papierosów. Tego wieczoru miałem ochotę odpłynąć i zapomnieć o tym pieprzonym świecie.
Usiadłem koło mojego kumpla otoczonego całkiem niezłymi dziewczynami. On spojrzał na nie znacząco, po czym odeszły.
 - Gdzie masz swoją panienkę?- wymamrotał. Alkohol i inne substancję odurzające już zawładnęły jego umysłem.
 - To nie jest moja panienka cioto. - spojrzałem na niego, składając ręce w pięść.
Josh zaczął się śmiać, co mnie zdziwiło. Nie myślałem, że jego mózg, w tak krótkim czasie jest aż tak zawładnięty przez...
 - Znowu brałeś ? - on zaczął się jedynie jeszcze głośniej śmiać.
 - Stary, jesteś w totalnym gównie... - odszedłem. Nie będę kontynuować tej bezsensownej rozmowy...
Poszedłem na górne piętro, zobaczyć jak moi goście się bawią. Przeszedłem przez korytarz, zaglądając do znajdujących się tam pokoi. Wszyscy byli już mocno zjarani. Ja też wziąłem butelkę piwa, otworzyłem ją i przyłożyłem do ust, unosząc w górę. Szybko wypiłem alkohol przynosząc sobie jakiegoś rodzaju ulgę.
Wtopiłem się w tłum i zacząłem zajmować się kilkoma panienkami. Niestety coś mi przerwało. Poczułem wibrację mojego telefonu. Odszedłem na bok i wyciągnąłem komórkę z kieszeni. Odblokowałem ją i przeczytałem wiadomość od Jenny. Zdziwiłem się, że mi odpisała. Posklejałem znajdujące się na ekranie telefonu literki. Nie zastanawiając się odpisałem jej. Spowrotem  schowałem telefon do kieszeni, zabrałem kolejne piwo i dołączyłem do reszty, chwiejąc się w rytm muzyki.

Punkt widzenia Jenny:
Dostałam kolejnego sms'a od blondyna. Przejechałam palcem po ekranie i moim oczom ukazało się kilka słów.
         
             * Może wpadniesz? Zaproszenie masz zawsze. W parku za 20 minut kochanie. xx *

Nie chciałam się już nad tym zastanawiać. Skoro los daję mi taką szansę, nie mogę jej zmarnować. Nigdy nie wiadomo co zdarzy się jutro, więc trzeba żyć chwilą.
Szybko wystukałam krótkie "ok". Zaczęłam czesać włosy i poprawiać makijaż. Pośpiesznie zbiegłam ze schodów szukając cioci. Ona w dalszym ciągu siedziała przez telewizorem. Oznajmiłam, że wychodzę i nie czekając na odpowiedź wyszłam. Szybkim krokiem zmierzałam w stronę parku. Nagle wszystkie obawy wróciły, ale nie mogę się poddać moim urojeniom.
W ciągu piętnastu minut doszłam do umówionego miejsca. Zatrzymałam się i spojrzałam na telefon. Niall powinien już być.
Nagle poczułam ciepłe dłonie na swoich biodrach. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Nie bałam się, bo wiedziałam, że to był on. Niall obrócił mnie, aby spojrzeć na moją twarz. Dalej trzymał ręce na moich biodrach. Jeszcze bardzie przysunął mnie do siebie. Nie czułam tego zmieszania co wcześniej. Miałam inny problem, poczułam ciepło w brzuchu. Jakby zamieszkało tam stado motyli.
 - Podoba ci się? - zabrzmiał jego niski głos. Te słowa mnie zawstydziły, gdyż uświadomiłam sobie że przez ten czas wpatrywałam się w jego twarz z lekkim uśmiechem. Spuściłam swoją głowę patrząc na jego unoszącą się i opadającą klatkę piersiową. Chciałam się uwolnić od jego uścisku, ale on jedynie go wzmocnił przysuwają mnie jeszcze bliżej, tak, że moja klatka dotykała jego. Nasze oddechy były nierówne, a mój stopniowo przyśpieszał. Niall chyba to zauważył, bo na jego twarzy pojawił się figlarny uśmieszek.
 - Możesz mnie już puścić? - powiedziałam przyciszonym tonem. Miałam nadzieję, że nie będę musiała odpowiedzieć na jego wcześniejsze pytanie.
 - Zrobię to jak mi odpowiesz. - niestety się myliła. Kompletnie nie wiem co powiedzieć.
 - Chyba śnisz... - Tylko to przyszło mi do głowy. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo, a następnie mnie puścił. - To idziemy do ciebie? - przerwałam tą panującą pomiędzy nami ciszę.
 - Raczej tak, ale jeśli masz jakiś inny pomysł, mów. - powiedział trochę nie obecnie. Nie kontynuowałam tego tematu.
Szliśmy razem w ciszy przez mroczne uliczki. Było już całkiem ciemno. Niall jakoś dziwnie się zachowywał, jakby męczyło go moje towarzystwo.
Nagle zatrzymał się, a ja nie wiedziałam co mam robić. Stanęłam obok i zaczęłam mu się przyglądać. O co tu chodzi?
 - Czemu nie idziemy? - zapytałam zdezorientowana.
Niall zaczął się do mnie zbliżać. Moje serce zabiło mocniej. Patrzył się w moje oczy, jakby chciał znaleźć w nich jakąś informację. Przejechał kciukiem po moim policzku, a następnie chwycił moje biodra przysuwają mnie bardzo blisko siebie. Mój oddech stał się szybki i płytki.
 - Bardzo mi kogoś przypominasz, wiesz? - przerwał na chwile, wpatrując się we mnie. - Lepiej będzie jeśli wrócisz do domu.
 - Dlaczego? Niall możesz mi wytłumaczyć o co chodzi?! - mój poziom irytacji wzrósł. O co mu znowu chodzi. Już nic nie rozumiem.
Nagle Niall mocno przycisnął moje biodra, a następnie wpił się w moje usta. Całował mnie agresywnie, jakby chciał wyrzucić w ten sposób swoją złość. Ale na co albo na kogo mógł być zły? I jeszcze te słowa "bardzo mi kogoś przypominasz". To już za dużo na dzisiaj.
Nie odwzajemniając pocałunku, odepchnęłam blondyna najmocniej jak umiałam. Odsunęłam się od niego i zapytałam.
 - Niall mam już tego dość. Nie powinnam w ogóle zgadzać się na to kolejne spotkanie.
 - Czyli żałujesz? - powiedział to tak szczerze i poważnie jakby miało zależeć od tego czyjeś życie.
 - Nie, ale nic z tego nie rozumiem. - spuściłam wzrok.
 - Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie kochanie. - podszedł do mnie i potarł swoim nosem o mój.
Chwile stał wpatrując się w moje oczy, a następnie odszedł. Już trzeci raz odkąd go poznałam po prostu odszedł.
Wróciłam do domu i rzuciłam się na łóżko. Byłam wyczerpana. Cały czas w głowie krążyły mi jego słowa...
Bardzo mi kogoś przypominasz wiesz? 

Hej, sorry, że musieliście dość długo czekać, ale mam teraz dużo nauki ;/ Mam nadzieję, że przynajmniej rozdział wam się spodoba. A no i dzięki na miłe komentarze <3

11 komentarzy:

  1. Tak jak napisałam pod poprzednim rozdziałem. Ten blog jest boski!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiesz jak ja cię uwielbiam, można powiedzieć że jestem twoją fanką <3 Ja się normalnie uzależniłam od tego bloga. Chcę już nexta :)- Kara

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy dodasz 6?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam za parę dni, ale musicie jeszcze trochę poczekać :)

      Usuń
  3. dodasz w weekend

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyjeżdżam, przepraszam ;/ Wgl. to nie mam teraz czasu na pisanie.

      Usuń
  4. "Placówka Concord College to szkoła z internatem, do której są z chęcią zapisywani uczniowie. To w niej każdy młody człowiek poznaje najważniejsze wartości międzyludzkie, odkrywa swoją przyszłość oraz wzbogaca swój poziom inteligencji. Czy Jamie Holat, zbuntowana nastolatka znajdzie siebie na tej uczelni? Czy Allie Collins, Harry Styles, Zayn Malik, Niall Horan, Louis Tomlinson, Liam Payne, Eleanor Calder, Danielle Peazer, przyjaciele, którzy znają się od lat pomogą zrozumieć nowej uczennicy, że rodzice wysyłając ją tu chcieli tylko jej dobra? Czy miłość oraz przyjaźń się pojawiająca przetrwa już na zawsze? Czy nastolatkowie będą woleli wybrać dobro, czy może jednak zło? I czy na pewno wszystko się ułoży?"
    Zapraszamy na naszego bloga. Jak wejdziesz to może Ci się spodoba? Jeśli przeczytasz - wyraź swoją opinię, a jeśli Ci się spodoba - zachęcamy do dodania się do grona obserwatorów.
    http://life-are-moments.blogspot.com/
    Pozdrawiamy Allie, Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli tylko będę miała chwilę wolnego czasu to postaram się przeczytać, obiecuję.Przepraszam bardzo za spam.
    Jenna Miller, Skylar i Zayn Malik, Jason Dallas i Niall Horan to paczka nierozłącznych przyjaciół uczęszczających do słynnego Yale University w mieście New Haven, części wielkiego obszaru metropolitalnego Nowy Jork. Ci studenci Yale University to rozpuszczone oraz niezwykle mądre i inteligentne dzieci bogatych rodziców, które tolerują wyłącznie swoje towarzystwo. Ich życiem kieruje nauka i imprezy. Z czasem za sprawą miłości wiele spraw się komplikuje.. Przyjeżdża pewna osoba i wiele miesza w relacjach między dawnymi przyjaciółmi.
    Czy nierozłączna paczka z Yale University sprosta przeciwnościom losu? A może ich przyjaźń ulegnie zniszczeniu? Tego wszystkiego dowiecie się czytając naszego bloga.
    http://river-full-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń